piątek, 13 marca 2015

(Nie)Cała prawda o parabenach


Polecam artykuł na temat ciągle bardzo kontrowersyjny, dotyczący bezpieczeństwa stosowania parabenów w kosmetykach: http://www.kosmetyki.e-bmp.pl/niecala-prawda-o-parabenach,4574,art.html Bardzo skrupulatnie opisuje zagadnienie „parabenofobii”. Artykul ukazal sie w magazynie „Przemysł Kosmetyczny” w 2011 roku ale informacje w nim zawarte są ciągle aktualne.

Dla tych co mają wątpliwości dotyczące wykorzystania parabenów w kosmetykach, krótkie podsumowanie poniżej.

Nie wykazano aby parabeny mialy negatywny wplyw na zdrowie czlowieka. Do teraz stosuje sie kilka zwiazków parabenowych: methylparaben, ethylparaben, propylparaben, butylparaben, isopropylparaben, isobutylaparben. Z dwoch ostatnich przemysl kosmetyczny sie wycofuje z powodu braku kompletu badan nad ich toksykologia, natomiast pierwsze 4 zastosowane w odpowiednich dawkach sa jak najbardziej bezpieczne, również w produktach dla dzieci poniżej 6 miesiąca życia! Potwierdzily to badania toksykologiczne.

Jakie są zarzuty dotyczące tych konserwantów? W odpowiedziach pozwolę sobie zacytować autorke artykulu, Panią Ewę Starzyk (która zresztą była moim wykładowcą lata temu!).

Działanie estrogenne

Od kilku lat trwa dyskusja na temat możliwego wpływu estrogennego parabenów na organizm człowieka. Zjawisko to określane jest często jako zaburzanie gospodarki hormonalnej. Niektóre raporty sugerują, że parabeny, mając słabe działanie estrogenne, mogą tym samym powodować zaburzenia dojrzewania. W odpowiedzi na te obawy przeprowadzono wiele badań i analiz. Zgodnie z aktualną wiedzą działanie estrogenne parabenów jest od 1000 do 100 000 razy słabsze, niż działanie estradiolu, czyli estrogenu obecnego w organizmie człowieka”. Nie jest prawdopodobne, aby działanie estrogenne parabenów na organizm człowieka mogło wywoływać jakiekolwiek dające się zaobserwować skutki. Aktualnie większość środowisk naukowych jest zgodna, że nie jest możliwy jakikolwiek wpływ parabenów na całą gospodarkę hormonalną człowieka.

Rak piersi

 W roku 2003 i w latach kolejnych pojawił się szereg publikacji dr Philippy Darbre,, której zespół zidentyfikował śladowe ilości parabenów w tkance nowotworowej pobranej z piersi. Niektóre z tytułów publikacji zespołu dr Darbre były bardzo nośne medialnie, np. „Underarm cosmetics and breast cancer” (Kosmetyki stosowane w okolicach pach i rak piersi). Publikacje wywołały falę spekulacji o rzekomym związku przyczynowo-skutkowym stosowania w okolicach pach kosmetyków zawierających parabeny z występowaniem raka piersi. Sam zespół dr Darbre nigdy takiej zależności w sposób wiarygodny nie wykazał. Po opublikowaniu badań zespołu dr Darbre, rzekomy związek przyczynowo-skutkowy był wielokrotnie dementowany i komentowany przez wiele instytucji oraz zespołów badawczych. Przeprowadzono także liczne badania. Związek pomiędzy stosowaniem parabenów w kosmetykach używanych w okolicach pach (np. dezodorantach, antyperspirantach) z występowaniem raka piersi został definitywnie wykluczony.

Parabeny przenuikają do krwiobiegu

„Parabeny aplikowane są na powierzchnię skóry. Przeprowadzone dotychczas badania i analizy wykazały, że słabo przenikają one przez barierę naskórkową (SCCS przyjmuje 3,7%). Poza tym niewielkie ilości parabenów, które przeniknęłyby w głąb skóry do krwioobiegu, są dość szybko metabolizowane, czyli przekształcane do innych związków. W wyniku tego procesu powstaje kwas p-hydroksybenzoesowy, który nie posiada właściwości estrogennych i jest bardzo łatwo wydalany z organizmu. Dlatego też parabeny nie kumulują się w tkankach.”

Czy strach przed parabenami jest uzasadniony?

Nie, nie jest. Mamy do dyspozycji całe zaplecze badań naukowych potwierdzających ich bezpieczeństwo, jak również skuteczność. Producenci kosmetyków wycofują się z użycia parabenów tylko ze względu na „czarny PR”, jaki narósł  woków bezpieczeństwa stosowania parabenów. Konsumenci boją się samego słowa PA-RA-BE-NY, więc producent musi się dostosować. Pozdpisuję się pod zdaniem Pani Ewy:

„Obecnie nie ma chyba innej grupy konserwantów o tak znakomitym jak parabeny profilu dermatologicznym i tak szerokim spektrum zastosowań w kosmetykach.”

No i na koniec świetne podsumowanie:



„Nie jest pewne, czy obecna opinia SCCS to koniec oceny ryzyka parabenów i debaty na temat bezpieczeństwa ich stosowania w kosmetykach. Możliwe, że w przyszłości pojawią się kolejne badania, które doprowadzą do rewizji aktualnego stanowiska SCCS i wprowadzenia dalszych ograniczeń stosowania parabenów. To ryzyko dotyczy przecież każdej istniejącej substancji chemicznej stosowanej w jakichkolwiek produktach konsumenckich. Rozwój badań toksykologicznych to proces ciągły. Nasza wiedza na temat bezpieczeństwa chemicznego ciągle rośnie.”

Literatura dla zainteresowanych:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz